"Jeśli myślicie, że oddana przez was krew trafia bezpośrednio do potrzebującej jej osoby,
to się grubo mylicie. Kozetka, na której siedzicie oddając tę cenną tkankę,
jest tylko wierzchołkiem góry lodowej całej procedury. Po tym jak zejdziemy ze wspomnianej kozetki
i odbierzemy czekoladę, praca we wrocławskim Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa
dopiero się rozpoczyna. Zobacz jak to wygląda „od kuchni” >>>>>>>>